Autor: Anna Diller
Co zainspirowało Cię do założenia własnej firmy?
Po kilku latach pracy na etacie w jednym z poznańskich urzędów stwierdziłam, że pora na zmiany. Zawsze miałam głowę pełną pomysłów, działałam społecznie i charytatywnie, miałam duszę organizatora, ale brakowało mi odwagi oraz konkretnego pomysłu na to, jak wykorzystać swoje umiejętności.
Zaczęłam zastanawiać się, co dalej, w którym kierunku powinnam pójść? Inspiracji szukałam w trakcie rozwojowych spotkań dla kobiet, warsztatów, szkoleń. Potem przyszła kolej na studia podyplomowe „Kreowanie wizerunku, „Akademię trenera”.
Ciągnęło mnie do ludzi, chciałam przekazywać im swoją pozytywną energię. Chciałam pomagać innym kobietom realizować swoje pasje. Poszukiwania trwały kilka lat. W tym czasie poznałam kilka kobiet, które pomogły mi podjąć decyzję.
Wtedy powstał pomysł na Rozwijalnię Kobiet – miejsce, które miało pomóc kobietom rozwijać skrzydła. W Poznaniu rozwojowych inicjatyw dla kobiet było wtedy sporo, ale w mniejszych miejscowościach wiele było do zrobienia. Mieszkałam w Kórniku k. Poznania i pomyślałam, żeby właśnie tam coś zorganizować.
Pierwsza Rozwijalnia Kobiet powstała w Kórniku z zamierzeniem, by dziewczyny z małych miejscowości wyciągnąć z domu, żeby robiły coś więcej niż praca na etacie czy opieka nad dziećmi.
Chciałam je zaktywizować; pokazać, że można robić coś dla siebie i że daje to ogromną satysfakcję. Po kilku miesiącach spotkań okazało się, że na spotkania regularnie przychodzą te kobiety, które mają własną działalność lub robią coś więcej poza pracą na etacie. Wtedy podjęłam decyzję o zmianie tematyki na biznesową.
Teraz grupą docelową są dziewczyny, które mają własne firmy, zazwyczaj jednoosobowe, w początkowej fazie rozwoju – od roku do pięciu lat. Sporą grupę uczestniczek stanowią też osoby, które planują w przyszłości założenie własnej działalności albo po prostu szukają pomysłu na siebie.
Tematy spotkań są odpowiedzią na zapotrzebowanie uczestniczek. Największe zainteresowanie jest zagadnieniami związanymi z wykorzystaniem mediów społecznościowych do promowania własnej firmy, ale dużą popularnością cieszą się też: skuteczna sprzedaż, wystąpienia publiczne, storytelling, marka osobista, finanse, pewność siebie.
Oprócz warsztatów, który w ramach każdego spotkania prowadzi zaproszony ekspert (praktyk), jest czas na nawiązanie nowych relacji biznesowych i prywatnych, wymiany doświadczeń, naładowania akumulatorów.
Dlaczego akurat Rozwijalnia Kobiet?
Mam wrażenie, że większość mężczyzn biznesowo doskonale sobie radzi. Mają większą pewność siebie, biznesowo i prywatnie sami potrafią się zebrać do kupy i nawet jeśli coś nie idzie po ich myśli, w końcu sobie z tym poradzą.
Kobiety z kolei często potrzebują zewnętrznego środowiska, które je utwierdzi w przekonaniu, że to, co robią lub chcą robić, jest dobre, chcą się wygadać, poradzić, naładować akumulatory, potrzebują motywacji z zewnątrz.
Tak było również w moim przypadku. Kiedy szukałam kierunku, w którym chciałabym podążać, w trakcie warsztatów rozwojowych w Poznaniu poznałam kilka kobiet, które poklepały mnie po ramieniu i powiedziały „nie bój się” albo „wszystko będzie dobrze”.
Jakie były początki – jak zaczynałaś – skąd pozyskiwałaś pierwszych klientów?
Pierwsze spotkanie odbyło się w marcu 2016 roku w Kórniku. Wtedy jeszcze łączyłam prowadzenie własnej firmy z pracą na etacie. Pierwsze spotkanie było bezpłatne i zgromadziło ponad 70 uczestniczek. To był szok!
Okazało się, że jest taka potrzeba, aby w małych miejscowościach działo się coś ciekawego. Wspólnie z Romą Grzybek, z którą współtworzyłyśmy ten projekt, przez 8 miesięcy postawiłyśmy głównie na promowanie spotkań tzw. pocztą pantoflową.
Każda z nas uruchomiła wtedy swoje kontakty, które powstały przy okazji realizacji innych społecznych projektów. Wydarzenia promowałyśmy również tradycyjnymi sposobami: pojawiała się reklama w lokalnej gazecie, plakaty, ulotki.
Zdecydowanie w promocji pomógł nam Facebook, ale nigdy nie wydawałyśmy miesięcznie więcej na reklamę na FB niż 200 zł. Po każdym spotkaniu zadowolone uczestniczki zamieszczały fotorelacje na swoich profilach, a także przekazywały dalej swoim znajomym, że warto do nas dołączyć.
Zdecydowanie wygrywałyśmy autentycznością – na naszych spotkaniach panowała fantastyczna atmosfera. Bardzo nam zależało, aby uczestniczki czuły się swobodnie. Nawet jeśli przychodząc na spotkanie, nikogo nie znały, po chwili czuły się częścią grupy. Tak jest zresztą nadal, choć od pierwszego spotkania minęły 3 lata, a my spotykamy się teraz w Poznaniu, a nie tak jak kilka lat temu w: Kórniku, Swarzędzu, Śremie, Mosinie, Puszczykowie, Lusowe czy Wrześni.
Jakie są – Twoim zdaniem, na podstawie Twojego doświadczenia – plusy i minusy prowadzenia własnej firmy?
Zdecydowanie jestem za tym, aby decyzję o założeniu własnej firmy dobrze przemyśleć; nie robić tego z dnia na dzień – pod wpływem impulsu, namowy znajomych albo z uwagi na to, że akurat rozdają dotacje.
Jeśli pracujemy na etacie – moim zdaniem – najlepszym rozwiązaniem jest stworzenie sobie etapu przejściowego – jeszcze pracuję na etacie i przez kilka miesięcy – może rok – rozwijam swoją działalność; przekonuję się, czy to dla mnie, czy mam ku temu predyspozycje i jeśli jestem w miarę pewna, odchodzę „na swoje”.
Oczywiście rynek zweryfikuje, czy mój pomysł na biznes przetrwa. Ten czas, kiedy łączymy kilka aktywności zawodowych, z pewnością nie jest łatwy, bo – zarówno praca etatowa, jak i własna działalność wymagają przez pewien czas sporego zaangażowania, ale myśl o tym, że to tylko etap przejściowy pozwoli na wytrwać.
Nie każdy nadaje się do prowadzenia własnej firmy. Aby z powodzeniem prowadzić własny biznes potrzebna jest z pewnością: samodyscyplina, kreatywność, odrobina ryzyka, ale też spora dawka zdrowego rozsądku. Jeśli jesteś wizjonerem z głową pełną pomysłów, bardzo dobrze jest mieć wokół siebie kogoś, kto od czasu do czasu sprowadzi Cię na ziemię.
Plusy prowadzenia własnej firmy to na pewno swoboda w podejmowaniu decyzji, sam sobie jesteś szefem i to od Ciebie zależy, w którym kierunku pójdziesz, jaki projekt wprowadzisz w życie.
Nie masz nad sobą szefa, który decyduje o tym, jak wygląda Twój dzień, co ci wolno, a czego nie, kiedy pójdziesz na urlop itd. Oczywiście, to pewnie zależy od specyfiki działalności, ale będąc właścicielem swojej firmy, często to Ty decydujesz, z kim pracujesz, a z kim niekoniecznie jest Ci po drodze.
Własny biznes to na pewno nieograniczone możliwości finansowe i nowe szanse każdego dnia. Jak je wykorzystasz? To już zależy od Ciebie.
Do minusów zdecydowanie zaliczyłabym skomplikowane regulacje prawne, ogrom przepisów, którym należy podołać (tu bez wahania polecam wsparcie doświadczonej księgowej, aby niepotrzebnie zbyt wcześnie nie nabawić się siwych włosów…).
Minus to też w pierwszych kilku, kilkunastu miesiącach brak stabilnych dochodów, czasem dłużej. Na pewno olbrzymim wyzwaniem jest to, że własny biznes wymaga planowania oraz dobrej organizacji czasu.
Teoretycznie możesz wstać z łóżka, kiedy chcesz, bo sam jesteś sobie szefem, ale w praktyce nie zawsze tak jest – jeśli chcesz, aby klienci do Ciebie wrócili, polecali Cię dalej – musisz dotrzymywać słowa, trzymać się terminów, odbierać telefony.
Pracując na etacie, zazwyczaj kończysz pracę, wychodząc z biura. Mając swój biznes – na początku pracujesz cały czas, ponieważ nawet jeśli nie obsługujesz klientów, zazwyczaj w wolnym czasie Twoja głowa pracuje na pełnych obrotach (myślisz o tym, co zmienić, ulepszyć, z kim się spotkać itd.).
Podsumowanie
Jeśli chcesz realizować swoje pasje i do tego na tym zarabiać, własna firma to dobry kierunek. Zanim podejmiesz decyzję, aby założyć własny wymarzony biznes, odpowiedz sobie na kilka pytań:
Czy jesteś gotów na ciągłe zmiany? Czy masz jakiekolwiek środki finansowe, by przetrwać kilka, a nawet kilkanaście pierwszych miesięcy, kiedy Twój biznes jeszcze nie będzie zarabiać? Co zrobisz, jeżeli Twój pomysł nie będzie strzałem w dziesiątkę? Czy masz wokół siebie osoby, które będą Cię wspierać w gorszych momentach?
Kiedy ja po 10 latach pracy na etacie podejmowałam decyzję o tym, aby w końcu iść za głosem swojego serca, nie zdawałam sobie sprawy, że własna firma to mnóstwo wyrzeczeń, wiele stresu, dziesiątki nieprzespanych nocy, ciągła walka z konkurencją. Czy byłam gotowa, aby świadomie poprowadzić swój biznes?
Zdecydowanie nie. Nie miałam wystarczającej ilości środków finansowych, nie dostałam dotacji na start, nie miałam auta (zresztą i tak wtedy panicznie bałam się prowadzić samochód).
Ale miałam coś, bez czego każdy projekt społeczny czy przedsięwzięcie biznesowe są skazane na porażkę. Miałam ogromną wiarę w to, że mi się uda, a do tego włożyłam w to całe moje serce. Czy było łatwo?
Zdecydowanie nie! Ale było warto zaryzykować. Teraz na temat Rozwijalni Kobiet możecie przeczytać artykuły w Poznańskim Prestiżu, Mojej Harmonii Życia i innych lokalnych gazetach.
Patronat medialny nad spotkaniami objęło kilka znanych mediów, wielokrotnie na spotkania Rozwijalni w Poznaniu zabrakło biletów, a dzięki temu projektowi zostałam zaangażowana w kilka innych przedsięwzięć biznesowych, które teraz z sukcesem rozwijam.
A przecież mogłam nadal pracować na etacie i każdego ranka nadal wstawać z łóżka o godzinie 5.05 z myślą „Znowu do tej cholernej pracy…”
Kilka dni temu w sieci natrafiłam na poniższy fragment, który doskonale oddaje to, jakie teraz mam podejście dożycia. Być może znajdziesz w nim jakąś odpowiedź dla siebie…
ZWOLNIJ, przestań podążać za tłumem i stwórz swoją własną drogę. Jeśli coś sprawia, że czujesz radość – RÓB TO z pasją – Każdego dnia! Możesz być kim chcesz. Wszystko zaczyna się w Tobie. Dostajesz to, w co wierzysz. Więc jeśli jest cokolwiek, co robisz bez entuzjazmu i satysfakcji – zostaw to! Wybierz to, co KOCHASZ”
Powodzenia:-)
1 Komentarz
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.